seba pisze:Coś w tym jest. Mam auto z 2010r, od nowości na polskich drogach, niedawno "pękło" 100tyś. Właśnie byłem na przeglądzie i kazałem dokładnie sprawdzić zawieszenie na szarpakach. I co? I nic, żadnych luzów, czy niepokojących dźwięków, a gość widać się przyłożył, bo nawet kazał mi bujać samochodem za dach na boki.
to samo u mnie. Zero luzów i dla pewności sam wszedłem pod kanał, żeby gościo nie poleciał w ciula...
przembarca Bzdura że nowe amory osiągają 90-95%, bo nowe potrafią mieć po 60% a to że na trzepakach pokazuje sprawność 85% niewiele mówi, bo amory i tak mogą byc juz zużyte czego trzepaki nie pokażą...
co nie zmienia faktu, że Polskie drogi to "zawieszenie tragiczne" a wynik jakbym miał na poziomie 60% byłyby niepokojące... Tak z innej beczki wujaszek jezdzi Passatem z 2002 roku(od nowosci jest właścicielem) 270 tys przebiegu i oryginalne zawieszenie... A z zagranicy kupujemy niby super zawieszenie ale jak samochód jeździ po bocznych drogach to jest identycznie.. Tylko jest różnica Polak dba o nowy samochód bo pojezdzi nim troche a niemiec i tak wie że 3-6 lat i sprzeda... i wiadomo, że trzepaki pokazują przyczepność koła do powierzchni... jak dla mnie to argument numer jeden w kwestii bezpieczeństwa...