Forum golf6.pl

ja bym sobie odpuścił bo nie wiadomo co tam jeszcze było a niestety samochody bite to szybko rdzewieją bo brak ocynku.

Generalnie większa częśc przodu jest na śrubach i jest wymienna i póki nie były ruszone elementy trwałe nadwozia to nie ma co tam rdzewieć...

Higline bez chromu, ale i bez czujników z przodu i z tyłu.

Czujniki parkowania nawet w highl nie zawsze były wyposażeniem standardowym.

Tak tez myślałem że nie jest on bezwypadkowy, oglądałem juz wiele aut i tylko jeden był faktycznie bezwypadkowy, żaden element nie był malowany tylko był strasznie sponiewierany.
Powiem tak ze do 40 tys ciężko kupić 2,0 TDI 140 km z klimatronikiem z przebiegiem poniżej 150tys

Komis Tip Top ma złe opinie piszą o nim na bezwypadkowy.net. Często wystawiają auta które nie istnieją. Wystarczy zadzwonić i zadać trudne pytanie i od razu właściciel kręci, że nie pamięta, ma sporo aut na placu itd. Polecam zapytać pana czy auto ma wszystkie szyby oryginalne Acha wyznają zasadę, że jak jak nikt w aucie nie zginą to bezwypadkowy

http://rzemro.otomoto.pl/volkswagen-gol ... 06392.html

2013 rok i 85 tys km to są realne przebiegi diesla

Wyposażenie fajne ale ten przebieg ja bym brał z małym przebiegiem coś podobnego bo to tylko rok a już ma tyle nabite.

Jak rok? Data rejestracji 03/2013, więc 85k km w prawie 2 lata. Przebieg jak najbardziej rzeczywisty i odpowiedni dla diesla. Ludzie nie kupują diesla, żeby robić 10k km rocznie po mieście, tyle żeby zmniejszone koszty spalania zwróciły ewentualną eksploatację i wymianę części. Nie tylko Niemiaszki i Holendrzy latają tyle samochodami, Polska to nie kraj 3ciego świata

Polecam przejrzeć otomoto, to pewnie trafisz jakiegoś 10 letniego rodzynka w dieslu ze 100k km przebiegu, niebitego z Niemiec

W Polsce najlepsze jest to, że ludzie jeszcze wierzą, że takie okazje się zdarzają. Jasne, są wyjątki od reguły ale to rzadkość. Trochę mnie to bawi jak widzę diesla z Niemiec, który ma około 10 lat,a na blacie niecałe 200kkm. Ostatnio oglądałem golfa 7, który miał chyba 11 miesięcy i przebieg 54kkm...

Moje osobiste zdanie taki przebieg i ten rocznik to był eksploatowany na maksa .Każdy samochód co ma 100000km a jeszcze na naszych drogach to zawieszenie już za ciekawie nie wygląda,może mnie to tyko przeraża bo wszystko co miałem to było nowe,a silnik to nie wszystko.

[kamill]

jakby skręcił licznik na 20 tys to od ręki by poszedł

Moje osobiste zdanie taki przebieg i ten rocznik to był eksploatowany na maksa .Każdy samochód co ma 100000km a jeszcze na naszych drogach to zawieszenie już za ciekawie nie wygląda,może mnie to tyko przeraża bo wszystko co miałem to było nowe,a silnik to nie wszystko.

Eksploatowany na maksa? Nie rozumiem. W sensie, że kierowca uprawiał nim rajdy w lasach? Czy używany był przy okazji jako ruchomy cel na poligonie wojskowym? W firmie mam Sprintera 2010 z Niemiec, który w momencie zakupu 02.2014 miał ponad 500k km przelatane. To można nazwać konkretnym użytkowaniem. A nie 40k km rocznie, co jest normalnym wynikiem dla takiego samochodu. Nie mówię, że kupiłbym ten egzemplarz, gdyż pomimo dobrego wyposażenia to cena jest wysoka.

Polska powoli staje się normalna. Jeszcze z 10 lat wybudują z 10 autostrad,kilka ekspresówek i przebiegi rzędu 50 tys. rocznie zaczną być normalne i nie będą nikogo szokować. 200-300 km. w jedną stronę do pracy to będzie normalka. Tak jest w Europie. Nas to szokuje,jeszcze. Polska to kraj z najmniejszymi przebiegami w autach w całej unii. Najgorsze jest to że jest jeszcze tak wielu naiwniaków że w to wieżą. Fajne auto przebieg normalny,tylko cena trochę wysoka.

W Polsce najlepsze jest to, że ludzie jeszcze wierzą, że takie okazje się zdarzają. Jasne, są wyjątki od reguły ale to rzadkość. Trochę mnie to bawi jak widzę diesla z Niemiec, który ma około 10 lat,a na blacie niecałe 200kkm. Ostatnio oglądałem golfa 7, który miał chyba 11 miesięcy i przebieg 54kkm...

Polska powoli staje się normalna. Jeszcze z 10 lat wybudują z 10 autostrad,kilka ekspresówek i przebiegi rzędu 50 tys. rocznie zaczną być normalne i nie będą nikogo szokować. 200-300 km. w jedną stronę do pracy to będzie normalka. Tak jest w Europie.

To są mity. W Niemczech aż tyle się nie jeździ mimo dużej ilości autostrad. Średni roczny przebieg diesla w Niemczech w roku 2012 wyniósł niecałe 21 tys. km: http://www.diw.de/documents/publikationen/73/diw_01.c.411735.de/12-47.pdf

Tog masz rację, ale to jest średni.Tak jak w naszym kraju płaca średnia. Prawie nikt jej nie ma.Tylko te auta które nabijają tą średnią to w 90 % trafiają właśnie do Polski,bo są tanie i Niemiec za takie auto nie zapłaci nawet tyle co Polak jest w stanie dać i jeszcze zarobić.Odsprzedając je po odmłodzeniu. Wyjątkiem są rozbitki,ale to jeszcze gorsze zło jak przebieg. Aczkolwiek rozbitki z udokumentowanym małym przebiegiem po naprawie w naszym kraju jada z powrotem na Niemcy i są sprzedawane za grube Euro Niemcom.

Może nie aż tak normalny ten przebieg ale standardowy, auto jest po to by jeździło...

Niestety u nas na rynku nie liczy się stan auta a jedynie przebieg...

Może nie aż tak normalny ten przebieg ale standardowy, auto jest po to by jeździło...

Policz sobie ile potrzeba samochodów z relatywnie niskim przebiegiem żeby zrównoważyć jedno robiące 40 tys. km aby na koniec średnia dla wszystkich wyszła 21 tys. km. 40 tys. km dla samochodu to nie jest standardowy przebieg.

Policz sobie ile potrzeba samochodów z relatywnie niskim przebiegiem żeby zrównoważyć jedno robiące 40 tys. km aby na koniec średnia dla wszystkich wyszła 21 tys. km. 40 tys. km dla samochodu to nie jest standardowy przebieg.

Watro byłoby tylko zaznaczyć że ten ich średni przebieg wychodzi z iluś tam badanych aut a nie z ogółu wszystkich aut, więc dla mnie podawane średnie przebiegi nie są zbyt wiarygodne...


Na swoim przykładzie auta używam normalnie nie jeżdżę służbowo a pracuję ok 5km od domu a roczny przebieg i tak nabijam ponad 30 tyś...

Przysłowiowy dziadek, który jeździ tylko po bułki i do kościoła nie został wyssany z palca, więc bardzo się mylisz. Tym bardziej, że na zachodzie bardzo duży odsetek starszych ludzi używa samochodu ze względu na lepsze standardy życia. Mam rodzinę w Niemczech i wiem od nich jak wyglądają typowe przebiegi samochodów ludzi, którzy użytkują je codziennie + wyjazdy wakacyjne. I uwierz mi, 40kkm w samochodzie prywatnym nie jest wygórowanym wynikiem.

Ktoś wyżej to dobrze ujął, że średni przebieg jest jak średnia płaca - jest ustalony, ale prawie nikt go nie ma, bo większość ma poniżej, ale nietrudno znaleźć kogoś kto robi 500% normy. Fikcyjna liczba.

Dobrze, że nie sugeruję się żadnymi badaniami, bo jeszcze by mi ludzie dowiedli, że kupno GTIka przy rocznym przebiegu 20-25kkm to był błąd życia

Watro byłoby tylko zaznaczyć że ten ich średni przebieg wychodzi z iluś tam badanych aut a nie z ogółu wszystkich aut, więc dla mnie podawane średnie przebiegi nie są zbyt wiarygodne...

Takich zestawień nie robi się wysyłając ankiety do 1000 właścicieli samochodów i pytając się ile kilometrów przejechali. Dane można zbierać na przykład z okresowych przeglądów technicznych albo przebiegów spisywanych przy wizytach u mechaników. Dodatkowo można je weryfikować sprawdzając sprzedawaną ilość paliw.

-- 08 lut 2015, 02:49 --

Mam rodzinę w Niemczech i wiem od nich jak wyglądają typowe przebiegi samochodów ludzi, którzy użytkują je codziennie + wyjazdy wakacyjne. I uwierz mi, 40kkm w samochodzie prywatnym nie jest wygórowanym wynikiem.

Tylko widzisz, to nie jest jakaś grupa szczególnie reprezentatywna dla społeczeństwa niemieckiego. Sporo ludzi, szczególnie w dużych miastach, korzysta na co dzień z komunikacji publicznej a na wakacje lata samolotami.

Na swoim przykładzie auta używam normalnie nie jeżdżę służbowo a pracuję ok 5km od domu a roczny przebieg i tak nabijam ponad 30 tyś...

Do przejechania 30 tys. km przy średnim zużyciu 7 litrów potrzeba 2100 litrów benzyny a na to do niedawna potrzeba był coś w okolicach 11-12 tys. zł rocznie. To oznacza, że na sama benzynę szło prawie 1000 zł miesięcznie. Jakoś nie wydaje mi się, żeby przeciętnego Kowalskiego stać na przejeżdżanie 30 tys. km rocznie.

Moje osobiste zdanie taki przebieg i ten rocznik to był eksploatowany na maksa .Każdy samochód co ma 100000km a jeszcze na naszych drogach to zawieszenie już za ciekawie nie wygląda,może mnie to tyko przeraża bo wszystko co miałem to było nowe,a silnik to nie wszystko.

Eksploatowany na maksa? Nie rozumiem. W sensie, że kierowca uprawiał nim rajdy w lasach? Czy używany był przy okazji jako ruchomy cel na poligonie wojskowym? W firmie mam Sprintera 2010 z Niemiec, który w momencie zakupu 02.2014 miał ponad 500k km przelatane. To można nazwać konkretnym użytkowaniem. A nie 40k km rocznie, co jest normalnym wynikiem dla takiego samochodu. Nie mówię, że kupiłbym ten egzemplarz, gdyż pomimo dobrego wyposażenia to cena jest wysoka.

Ja bym też się już pozbył go bo wolę nowy a nie z takim przebiegiem i pytanie czemu Niemcy się tak szybko pozbywają samochodów bo mają przebiegi jak z kosmosu i wiedzą że za chwilę to się dopiero zacznie wymiana podzespołów ,a w ogóle to jest krajowy golf,a nie dziwi to że w całej Europie twierdzą że Polska to śmietnik Europejskich samochodów.

Polska to śmietnik samochodów ????!!!! Co to za stwierdzenie ?Nawet nie masz pojęcia jak wymagający jest polski handlarz w Niemczech. Od jakiś trzech lat wole handlować z Litwinami Ukraińcami lub Czechami niż z naszymi rodakami.A Niemcy zmieniają auta jak rękawiczki bo ich po prostu na to stac ! A to ze kupują wszystko co popadnie na kredyt to juz nikt nie widzi! A my Polacy kupujemy to na co nas stać .A stać nas na używki to kupujemy w większości używane samochody. A używane to nie znaczy źle czy wyeksploatowane na maksa.

A Niemcy zmieniają auta jak rękawiczki bo ich po prostu na to stac !

Średnio samochód zmienia właściciela w Niemczech co 6-7 lat.

Polska to śmietnik samochodów ????!!!! Co to za stwierdzenie ?Nawet nie masz pojęcia jak wymagający jest polski handlarz w Niemczech. Od jakiś trzech lat wole handlować z Litwinami Ukraińcami lub Czechami niż z naszymi rodakami.A Niemcy zmieniają auta jak rękawiczki bo ich po prostu na to stac ! A to ze kupują wszystko co popadnie na kredyt to juz nikt nie widzi! A my Polacy kupujemy to na co nas stać .A stać nas na używki to kupujemy w większości używane samochody. A używane to nie znaczy źle czy wyeksploatowane na maksa.

Temat śmietnika to nie tylko moje zdanie ale media cały czas o tym mówią w kraju jak i zagranicą.

Nawet nie masz pojęcia jak wymagający jest polski handlarz w Niemczech.

Są bardzo wymagający bo szukają takiego na którym da się zrobić jakiś przekręt i dobrze zarobić
Polecam

Nawet nie masz pojęcia jak wymagający jest polski handlarz w Niemczech.

Są bardzo wymagający bo szukają takiego na którym da się zrobić jakiś przekręt i dobrze zarobić
Polecam http://m.youtube.com/watch?v=jA4MWR09XK ... e=youtu.be

Niestety Polska rzeczywistość większość to złom i tyle.