27 gru 2012, 21:04
To jest tak, że da się to wysłuchać jak jest odpowiednie otoczenie, czyli nie ma łomotu młota pneumatycznego w okolicy, nie biegnie stado bizonów, czy też gimbusy nie drą japy. A tak serio, to wystarczy odpalić samochód rano, po nocy i wyłączyć jakikolwiek nadmuch i się przysłuchać. Wtedy to słychać wyraźnie, Pomaga wciśnięcie i powolne puszczenie sprzęgła, szybkie jego wciśnięcie i zwolnienie nic nie daje. I nie mylić tego delikatnego terkotania z stukotem rozciągniętego łańcuszka rozrządu, bo wtedy tylko przez kilka sekund jest potężne łomotanie spod maski i cisza (sam tego nie miałem, ale widziałem mnóstwo filmików), a tutaj zjawisko ustępuje samo, ale dopiero, tak myślę, po lekkim rozgrzaniu silnika, jak sprzęgło zacznie lepiej kleić. Choć z drugiej strony, jeśli to sprawa docisku, to zjawisko to nie ustąpi. Swoja drogą, co to za gówniane sprzęgła montują, skoro u mnie przebieg wynosi 12000 km, a słyszałem to już na pewno przy przebiegu 8000 km. Straszne badziewie, tym bardziej, że piszecie, że wymieniano wam kompletne sprzęgła, a to i tak wracało. To dla mnie sprawa jest prosta- gówniane sprzęgła, ciekawej jakiej firmy? Valeo, Sachs, czy też Luk? Wszystkie chyba ta sama liga, choć Sachs brzmi najrozsądniej. Podobnie, choć rzadziej klekotało mi w Passacie B5FL 1.8T, tylko, że tam miałem przebieg ponad 100K km i sporo więcej lat. Ręce opadają...