marmi pisze:Ludzie co za teorie się tu snuje, przepisy są jasne ma spełniać normy dymienia i tyle, normy są takie że spełnia je nawet jelcz, nie ma przepisów które pozwalają sprawdzac na palec rurę...
Dodatkowo silnik ma limiter obrotów więc też niewiele sprawdzą...
Sory ale nowoczesne benzyny emitują tak samo dużo a nawet więcej tlenków azotów więc argument trucia dla mnie jest ściemą, owszem sadza ok, ale patrząc na wiek diesli i ilość ich to te kilka aut z dpf nie robi różnicy, nie wspomnę że podczas wypalania dpf auto emituje znacznie więcej zanieczyszczeń niż gdyby go nie było...
Natomiast jesli dpf w aucie jest i działa prawidłowo to też nie widzę sensu jego usuwania na zapas i na siłe bo po co, zaslepienie lub wyłączenie egr ok bo on nic praktycznie nie robi poza psuciem się...
Dobrze ze wspomniales o tym. Przepisy mowia, ze jesli auto dostalo homologacje w danej konfiguracji, to nie mozesz sobie wymontowac co chcesz I myslec ze dalej spelniasz ta wspomniana homologacje. Takie auto NIE MA PRAWA poruszac sie po drodze. Koniec kropka
-- 28 lut 2018, 07:53 --
ktry pisze:Palec w końcówkę rury wydechowej i już widać ,czy dpf wycięty ,czy nie. Kontrola bez aparatury pomiarowej. Proste i tanie badanie do wykonania przez każdego nadgorliwego milicjanta i diagnostę ,lub krokodyla. Nawet sąsiad może nam sprawdzić bez naszej wiedzy i napisać donos.
Jak pisałem wcześniej ,jak nie trzeba to nie usuwć ,aby po jakimś czasie nie trzeba było ponownie montować już za grube setki zł.
Ogólnie to jest trochę nagonka na spaliny samochodowe ,a one wbrew pozorom minimalnie zanieczyszczają powietrze w porównaniu do jednego tylko komina,lub kominka w domu . Trzeba setki Jelczy Starów Autosanów aby dorównać jednemu kominkowi spalającemu drzewo ,a dwa razy tyle spalającemu węgiel. Jak ktoś mieszka na takim osiedlu domków to wie że powietrze w centrum zakorkowanego miasta jest czystsze niż na osiedlu domków jednorodzinnych.
Dookladnie. Zgadam sie z Toba w 100%