Therent problem VW jest dużo bardziej skomplikowany. Koncern oszukał nie tylko klientów ale i rządy krajów EU. Niemcy dopłacali po 2,5 tys. euro za każdy nowy "ekologiczniejszy" samochód. Okazuje się, że te samochody nie spełniały i nie spełnią odpowiednich wymagań = kasa do zwrotu = miliardy Euro. No chyba, że prawo jest dla każdego inne.

Ludzie kupili samochody, których parametry (spalanie) były niezgodne z deklaracjami. Mój Tiguan 2.0 TDI pali średnio 9.5 litra a nie 6,8

Tak na "oko" dopłaciłem do paliwa przez 7 lat ok. 12 000 zł więcej niż mogłem oczekiwać po deklarowanym spalaniu. Teraz już wiem, że to nie była wina mojego stylu jazdy. Poza tym ludzie byli od lat zatruwani szkodliwymi substancjami. Jakie to spowodowało straty i koszty ?
Gdyby dobrali się na serio do VW to musiałby upaść. Ale tego nie zrobią. Wypłacą odszkodowania amerykanom i żydom (jak zwykle) a reszta za to zapłaci i karawana pojedzie dalej. Standard.
Edit: Na okoliczność afery z VW przypomniały mi się słowa z filmy "Ziemia Obiecana", gdy bankier Grosglik mów do Moryca: "Jaka zmowa - to obrona. Żeby to nie był Borowiecki a ktoś inny to by się go nadepnęło nieznacznie i zdechłby prędko. Ale pan wiesz - jaki to jest kolorysta"
