Po nieco dłuższej ciszy wypadałoby coś napisać. A niestety, tym razem nie będą to dobre wieści. Auto zaliczyło niemałą awarię, która unieruchomiła mnie podczas powrotu z Łodzi.
Pech chciał, że podczas jazdy dopadła mnie solidna burza. Deszcz był tak intensywny, że odpływy z szyberdachu nie nadążały z odprowadzaniem wody. W efekcie ich lekkie przytkanie piaskiem oraz błąd konstrukcyjny popełniony podczas projektowania auta, sprawiły, że w pewnym momencie do auta zaczęły dostawać się kropelki wody. Czego skutkiem było uszkodzenie modułu czujników parkowania i unieruchomienia samochodu.
Awaria ta sprawiła, że auto miało problem z komunikacją poprzez szynę CAN. Skrzynia biegów uparcie nie chciała wbić D, a na zegarach zapaliła się choinka. Była potrzebna interwencja lawety...
Po wysuszeniu wnętrza samochodu, zamontowaniu innego modułu parktronika oraz wymianie tylnego buzzera, auto odzyskało pełną sprawność
Przy okazji wyczyściłem odpływy oraz zabezpieczyłem je dodatkowo opaskami zaciskowymi, aby uniknąć w przyszłości kolejnych przecieków.
____________________________________________________________________________________________________
Miałem też (wątpliwą) przyjemność przejechać się Fiatem Tipo. Auto od samego początku sprawiało nieprzyjemne wrażenie wykonanego z bardzo tanich materiałów. Informacje płynące z komputera pokładowego były ubogie, a radio potrafiło samo się wyłączyć i gubić fale...
O silniku, który ledwo jechał i pochłaniał przy tym ogromne ilości paliwa nie będę nawet wspominał. Pod koniec trasy powrotnej zapaliła się rezerwa...
Ogólnie 2 na 10.
Kiedyś słyszałem zdanie, że auto z szyberdachem kupuje się tylko raz w życiu...