Forum golf6.pl

W związku z tym iż pojawiły się u mnie pewne wątpliwości w dobrze właściwego oleju, szukając odpowiedzi na Tomka pytanie odnośnie zakupu Motula, bardzo bym prosił o wszelki rekomendację oleju jakiego wy używacie lub macie zamiar zalać do waszych TSI, najlepiej wraz z uzasadnieniem czemu taki a nie inny.

Wiem że na sieci jest tego dużo i jest co czytać, ale jednak bezpośrednie opinie jak dla mnie są najlepsze, poza tym możemy wspólnie o nich podyskutować a nie tylko przyjmować jako aksjomat czyichś racji.

W związku z tym iż pojawiły się u mnie pewne wątpliwości w dobrze właściwego oleju, szukając odpowiedzi na Tomka pytanie odnośnie zakupu Motula, bardzo bym prosił o wszelki rekomendację oleju jakiego wy używacie lub macie zamiar zalać do waszych TSI, najlepiej wraz z uzasadnieniem czemu taki a nie inny.

Wiem że na sieci jest tego dużo i jest co czytać, ale jednak bezpośrednie opinie jak dla mnie są najlepsze, poza tym możemy wspólnie o nich podyskutować a nie tylko przyjmować jako aksjomat czyichś racji.

tylko Castrol (lub taki jaki ASO samo zaleje)

uzasadnienie : VW zaleca Castrola, nawet na korku oleju jest opis jak byk. Widząc częste problemy z tymi silnikami nie eksperymentowałbym z jakimiś motulami bo jak się tłoki posypią to VW będzie szukał tylko powodu aby zrzucić winę na klienta i nie będzie miało nic do rzeczy że spełnia normy czy nie. Na tvn turbo był program jak ASO nie uznało gwarancji w rozwalonym rozrządzie TSI bo koleś filtr oleju kupił sobie sam na poprzednim przeglądzie i był jakiś nie teges i nie uznali gwarancji, więc ja jadę normalnie do ASO i nie bawię się w liczy krupę i niech dają to co chcą, jak sie coś spierdzieli to sami będą za to odpowiadać - w końcu się znają ;]

Też widziałem ten odcinek i mam to samo zdanie. Do końca gwarancji tylko olej z ASO...

Bardzo rozsądne argumenty za olejem marki ASO - czyli nie ważne co byle z ASO.
Jednak mimo wszystko ja zmieniłbym na Motula. To co zauważyłem do tej pory to Castrol (ten marki ASO ) się strasznie grzeje - ponoć Motul jest dużo lepszy w pod tym względem. Ostatnio upuściłem trochę oleju - bo miałem za dużo i zdziwiłem się bo olej był dość brudny jak na 2 miesiące - zakładam że w ASO mi wymienili olej i filtry itd a nie tylko trochę upuścili i resztę dolali.
Fajnie jakby się wypowiedział ktoś kto zrezygnował z oleju Marki ASO na jakiś inny - ciekawe jaki?

Też zaobserwowałem u siebie, że olej chyba trochę za bardzo się grzeje, jednak mam takie samo zdanie jak przedmówcy jeśli chodzi o markę - do końca gwarancji na łasce ASO

A jaki na dolewkę. Olej jeszcze nie zmieniany a trzeba dolać

Jeżeli masz fabrycznie zalany Catrol w trybie LongLife, a tak podobno jest, to chyba najlepiej ten sam czyli Castrol EDGE Professional LongLife III 5W-30. Doradca z ASO powiedział mi że bez różnicy co doleje byle by miało normę 504 i 507, ale mi z doświadczenia życiowego wydaje się że nie warto mieszać bo od mieszania czasami dziwnie się czuję .

Ok dzięki właśnie w piątek dostałem Volkswagem Magazyn i na 2 stronie jest reklama castrola tak więc jutro kupię i doleję właśnie ten olej tym bardziej że na korku od wlewu oleju jest symbol castrola. A jak to jest z tym Longlife bo sam już nie wiem. Czy Wy macie jakieś własne doświadczenia i kiedy zmienialiście pierwszy olej tak jak wskazuje komputer, czy zmienialiście wcześniej np 15000 lub 1 rok. Sam nie wiem co zrobić bo mam 17000 km czy zmienić czy czekać do grudnia bo wtedy będzie 2 lata.

Ja chciałem zmienić pierwszy olej po 5k km, ale trochę mi się opóźniło i zmieniłem przy 8,5k km - fabrycznie miałem Long Life i teraz też. Gość w ASO jak przyjechałem zmienić to mi mówił że nie muszę go zmieniać tylko przyjechać po 2 latach lub 30k km, ale ja tak profilaktycznie - bo zmiana oleju na pewno nie powinna zaszkodzić a ponoć jest zdrowiej dla turbinki

Ja będę zmieniał po 5 tys km, tak mi zalecali w ASO.

http://www.racingforum.pl/index.php?showtopic=38341 <-- tu jest czytania na weekend majowy - Uwaga - można się zmęczyć .

Pierwsze kilka stron są właściwe o tym że nie istnieje inny olej niż Motul - bo te inne to na pewno nie jest olej tylko wyrób olejopodobny - niestety takich opinii bez uzasadnienia jest trochę, dlatego można się zmęczyć

A takie moje wnioski po przeglądaniu opinii na temat olei na podstawie różnych forów i artykułów itp.
- Im nowsze i mocniejsze auto - w szczególności uturbione to Motul, Valvoline i inne nie konfekcjonowane w Polsce
- Im starsze auta tym tańsze oleje - Lotos, Mobil, Castrol itp. (chodź dziwi mnie to bo różnica między Castrolem, Mobilem a Motulem jest niewielka) - przy czym w tym przypadku istnieje zasada maksymalnej oszczędności polegającej nawet na tym że jeżeli różnica w oleju wynosi 10 PLN na litrze to jest on lepszy - szczególnie zauważalna u miłośników gazu, który zafundowali swoim doświadczonym wiekowo samochodom.

Aha - bardzo słuszny argument macie coby wymieniać olej na taki jaki zaleje ASO i mieć tą pseudo gwarancje że jak coś ... to wszytko było zgodnie z ASO ... .
Na szczęście ja olej dopiero za ponad rok będę wymieniał - tak więc mam dużo czasu na zastanawianie się, bo jak na razie to zdecydowanie bliżej mi do Motula niż do Castrola.

To jest wszystko pic na wodę moim zdaniem. Jak ma się posypać silnik to i tak się posypie. Ważniejsze jest dogrzewanie silnika i unikanie jazdy po kilka km na zimnym silniku.

To jest wszystko pic na wodę moim zdaniem. Jak ma się posypać silnik to i tak się posypie. Ważniejsze jest dogrzewanie silnika i unikanie jazdy po kilka km na zimnym silniku.

A co konkretnie jest picem na wodę? bo chyba Ciebie nie rozumiem.
Moim zdaniem bardzo ważne są właściwości oleju szczególnie w naszych uturbionych samochodach - a idąc tym tropem nie wieżę żeby olej z biedronki miał te same właściwości co np. Castrol.
Wydaje mi się że przy olejach klasy Castrol, Mobil, Motul różnicę nie są duże ale jednak są np. w temperaturach jakie dany olej osiąga. Do tej pory nie miałem Motul ale słyszałem że się mniej grzeje od naszego Castrola, co będzie miało duże znaczenia już niedługo jak temp. powietrza mocno wystrzeli w górę. A powszechnie wiadomo że najlepiej aby temperatura oleju była optymalna a wszelkie od niej odchyłki pewnie w taki lub inny sposób wpływają na żywotność silnika

To jest wszystko pic na wodę moim zdaniem. Jak ma się posypać silnik to i tak się posypie. Ważniejsze jest dogrzewanie silnika i unikanie jazdy po kilka km na zimnym silniku.

A co konkretnie jest picem na wodę? bo chyba Ciebie nie rozumiem.
Moim zdaniem bardzo ważne są właściwości oleju szczególnie w naszych uturbionych samochodach - a idąc tym tropem nie wieżę żeby olej z biedronki miał te same właściwości co np. Castrol.
Wydaje mi się że przy olejach klasy Castrol, Mobil, Motul różnicę nie są duże ale jednak są np. w temperaturach jakie dany olej osiąga. Do tej pory nie miałem Motul ale słyszałem że się mniej grzeje od naszego Castrola, co będzie miało duże znaczenia już niedługo jak temp. powietrza mocno wystrzeli w górę. A powszechnie wiadomo że najlepiej aby temperatura oleju była optymalna a wszelkie od niej odchyłki pewnie w taki lub inny sposób wpływają na żywotność silnika

z całym szacunkiem ale bez przesady....gdzie masz zamiar jeździć non-stop 200 km/h ? gdyż tylko wtedy może Cię dotyczyć opisana przez Ciebie sytuacja.

Powiem Ci tyle że ja swoim golfem naprawde jeżdzę już prawie trzeci rok - na potwierdzenie Ci podam moje spalanie 9-10 l trasa, a 11-12 l miasto co powinno Ci sugerować że nie ma lekko i zawsze olej to Castrol ten co leje ASO i żadych problemów, olej już na drugi dzień po wymianie jest czarny co podobno jest charakterystyczne dla TSI, ale co mnie to...... dodatkowo poruszę drugi temat : w ogóle żadnego docierania, każde auto jakie miałem od razu z salonu but w podłogę i dzięki temu silnik jest ułożony, a uprzedzając Twoje pytania to następni właściciele są do tej pory zadowoleni gdyż sprzedały się w moim województwie i ich spotkałem.

Wracając do tematu nie wiem skąd taka nagonka na Castrola? przecież to nie jest firma krzak, a takie urojone teorie spiskowe na forach to nawet nie czytam. Później na trasie stykam się z takimi "mistrzami" którzy leją motula a później jeżdzą jak cio** !

z całym szacunkiem ale bez przesady....gdzie masz zamiar jeździć non-stop 200 km/h ? gdyż tylko wtedy może Cię dotyczyć opisana przez Ciebie sytuacja.

No właśnie ja trochę przesadzam i zdaje sobie z tego sprawę - ale wolę chuchać na zimne niż się sparzyć .
Co do non-stop 200 km/h - to nie koniecznie muszę jeździć non-stop 200. Wystarczy pojeździć na wysokich obrotach na niższych biegach (wtedy się czuję te źrebaczki w naszych autkach) żeby dobrze zagrzać olej. Ale faktycznie aż takim kierowcą rajdowym to ja nie jestem i takie zabawy w miarę szybko się u mnie kończą.

olej już na drugi dzień po wymianie jest czarny co podobno jest charakterystyczne dla TSI,

No z tym to mnie uspokoiłeś - bo faktycznie jak trochę upuściłem oleju to miałem czarny i zastanawiałem się czy ASO go wymieniło

każde auto jakie miałem od razu z salonu but w podłogę i dzięki temu silnik jest ułożony,

To już każdego indywidualna sprawa, ja też czasami święty nie byłem ale starałem się jak mogłem aby nie przekroczyć 4k obr/min. Jak już wcześniej wspominałem, jestem dość 'asekuracyjny'

Wracając do tematu nie wiem skąd taka nagonka na Castrola? przecież to nie jest firma krzak, a takie urojone teorie spiskowe na forach to nawet nie czytam.

Żebyśmy się dobrze rozumieli, absolutnie nie neguje właściwości Castrola, Mobila czy innych znanych marek i też nie wiem skąd taka nagonka - we wcześniejszym aucie zawsze lałem Mobila przez 10 lat i nie uważam żebym przez to krzywdził silnik. A jeżeli mogę mieć coś "lepszego" (bo staram się to ustalić) przy niewielkim koszcie - to czemu nie

Później na trasie stykam się z takimi "mistrzami" którzy leją motula a później jeżdzą jak cio** !

Najprawdziwsza prawda

Dziś po dłuższej jeździe ze średnią prędkością około 180 km/h temperatura oleju maksymalnie podskoczyła do 109'C, potem dość szybko spadła do 102'C przy średniej 140 km/h - mam Castrola z ASO i uważam że jest OK .
A dodatkowe info to koleżanka którą goniłem (ten sam Golf) miała średnio o 3-4'C więcej - też Castrol.

Z tym olejem to mi chodziło o to ,że jak olej spełnia normy to nie ma co robić zamieszania i szukać Bóg wie jakiego oleju. To jest zwykłe auto , a nie jakaś rajdówka. Mnie olej najwięcej osiągał 115 st jak cały czas grzałem 180-200 i wtedy na chwilę odpuszczałem gaz, żeby trochę go schłodzić. Po przeglądzie zauważyłem , że castrol edge bardziej się grzeje od mobila 3000 xe, którego wcześniej miałem.

Dziś auto jest na przeglądzie po 30.000. Poprzednim razem (15k) zalałem Millers Oil + płukanka silnika, dzisiaj taki sam zestaw. Pomijając dywagacje na temat wyższości jednego oleju nad drugim to nie powiem z czym trzeba się na mózgi zamienić żeby brać olej w ASO. Dziś 3l (miałem 1l z poprzedniej wymiany) wyniosły mnie 150 złotych. Jak spytałem typa w salonie ile kosztowałby przegląd bez własnego oleju to ciężko się zaszokowałem: 350-400 złotych. ZA 4 LITRY OLEJU?! No ludzie. I to byle Castrola na którego dostali od hurtowni najniższą cenę. W książce serwisowej są podane normy oleju i jeśli zakupiony przez nas będzie je spełniał to nie mają prawa słowem pisnąć. Argument, że byle co aby było z ASO jest śmieszny, a kto ma racje w kwestii jakości to się okażę nie po 10 czy 20k tylko po 80, 100 czy 120.

Tak przy okazji. Dziś kupując olej koleś wspomniał, że może zrobić dobre ceny przy zakupach grupowych także jeśli zebrałaby się odpowiednia ilość chętnych to można coś wytargować. Chwilę porozmawialiśmy jeszcze na temat różnych marek i powiedział, że o ile ma w ofercie i używał wcześniej Motula to po przesiadce na Millersa wszystkim poleca już tylko ten. Ja osobiście w wielu miejscach słyszałem dużo dobrego o tej firmie, a dodatkowo świadomość, że rozlewają go tylko w jednym miejscu (fabryka w UK) zapewnia przynajmniej psychiczny komfort, że jest to dobrej jakości produkt.

Pozdrawiam

U mnie w ASO nie przyjmą cię ze swoim olejem chyba jedyne ASO w Polsce hahahah, dlatego do nich nie jeżdżę.


Pozdro

Tak jak mówi Kozo, olej tylko z ASO, bo jak silnik padnie to będzie płacz.
Ja olej wymieniam co 10K km, nie wierze żadne bajki o tym, że można jeździć w turbo benzynie po 30 tyś bez zmiany, chyba, że silnik/turbina ma działać poprawnie tylko przez okres gwarancji. Należy też pamiętać, że oleje 5W30 słabo sobie radzą w wysokich temperaturach, więc jak jest powyżej 30C sugeruje jechać spokojniej

P.S. W Subaru dla turbo benzyn obowiązkowa wymiana oleju jest co 7,5K km

Ale chyba zgodzisz się, że Subaru to trochę inna moc i trochę inni klienci docelowi

Poza tym powtarzam: jest norma oleju, która wymagana jest przez producenta. Jeśli kupiony przez nas olej spełnia te same wytyczne (na opakowaniu Millersa widnieje jak wół: VW 504/507 czyli to samo co w instrukcji) to jaki niby argument ma paść ze strony producenta, że to wy ponosicie winę i wasz olej? Z chęcią poznam jakąś rozsądną odpowiedź na to pytanie, bo na razie za kupnem oleju w ASO przemawia tylko...nadmiar gotówki?

Teoretycznie masz racje, a w praktyce argumenty za odmową naprawy silnika przygotuje aso/importer, a swoją rację będzie trzeba udowadniać w sądzie (ja nie mam na to ochoty, ani czasu).

Jeżeli chodzi o Subaru jest inna moc, ale i pojemność 2.0L Turbo w WRX kiedyś miało 225 i już była wymagana zmiana oleju co 7,5K (o STI nawet nie wspominam). U nas jest zaledwie 1.4L i 160KM, więc obciążenia są nawet większe jeżeli chodzi o stosunek pojemność/moment/moc.

Ale chyba zgodzisz się, że Subaru to trochę inna moc i trochę inni klienci docelowi

Poza tym powtarzam: jest norma oleju, która wymagana jest przez producenta. Jeśli kupiony przez nas olej spełnia te same wytyczne (na opakowaniu Millersa widnieje jak wół: VW 504/507 czyli to samo co w instrukcji) to jaki niby argument ma paść ze strony producenta, że to wy ponosicie winę i wasz olej? Z chęcią poznam jakąś rozsądną odpowiedź na to pytanie, bo na razie za kupnem oleju w ASO przemawia tylko...nadmiar gotówki?

O to ,że importer będzie stać na stanowisku i powodem ew. awarii był olej , który pochodził z innego źródła niż ASO, więc potem będziesz biegać między ASO, a miejscem gdzie nabyłeś olej i w ostateczności wszystko spadnie na Ciebie. Oczywiście jest to najbardziej czarny scenariusz. To jest tylko golf, a i tak dostaje bardzo drogi olej w aso, więc już bez przesady. Ciekawe jakie oleje leje się do Porsche, ferrari?

A tak trochę z innej strony, to jaką mamy gwarancje że Castrol (lub też inny) wlewany w ASO jest faktycznie Castrolem, albo że nie jest przeterminowany, itp.. Fakt że jak coś padnie od złego oleju to ASO nie powinno mieć wymówki, ale my będziemy bez auta na czas naprawy.
A dalej idąc tym tropem to jeżeli ktoś ma zamiar dłużej jeździć autem niż okres gwarancji (nawet tej rozszerzonej) to przy założeniu nieuczciwości ASO co do lanego oleju, to jak długo auto będzie bezawaryjne?
Oczywiście kupując samemu olej też się nie ma gwarancji że jest to ten który się kupuje (wszelkiego rodzaju podróbki, które naprawdę ciężko odróżnić od oryginału).
W ten sposób wpadamy w błędne koło
-> nie naleje innego niż ASO bo nie chce mieć problemów, a jak problem wystąpi to nie mam auta ale z dość dużym prawdopodobieństwem nie będę miał kłopotów z ASO w okresie gwarancji, a co potem?
-> naleje swój, który mam nadzieje jest lepszy niż z ASO ale jak się coś sypnie to mogę mieć z tego powodu problem, i też nie mam 100% gwarancji że nalałem ten właściwy

W takim razie może to kwestia konkretnego ASO i zwyczajów tam panujących. U Zasady w Warszawie kilkukrotnie pytałem o olej do wymiany i za każdym razem pada dokładnie ta sama odpowiedź: nie ma najmniejszego problemu żeby Pan miał własny olej tylko musi być zgody z zaleceniami producenta. Dodatkowo przy zdawaniu samochodu człowiek z obsługi wszystko sprawdza i notuje, również to jaki olej jest przeze mnie dostarczony. Jakby coś miało być nie tak to już przy tej czynności zwróciłby uwagę, ale przynajmniej wspomniał o tym, że jak się coś sypnie to biorę odpowiedzialność za olej na siebie. Miałem już drugi przegląd i nawet nie czepiali się o płukankę do silnika także chyba warto pomyśleć nad zmianą ASO jeśli w obecnym robią takie problemy.

Z Subaru miałem na myśli, że tego typu samochody są z założenia przeznaczone do agresywnej jazdy i mocnego katowania. Golf, pomijając nawet trochę inny stosunek mocy, nie jest jakimś masakratorem chociaż jazda nim daje oczywiście sporo przyjemności.

Ciekawe jakie oleje leje się do Porsche, ferrari?

Spytam przy okazji, Ferrari ma serwis w tym samym miejscu co VW