![Offline Offline](https://forum.golf6.pl/styles/we_universal/imageset/pl/icon_user_offline.png)
VIP
- Posty: 1318
- Rejestracja: 26 cze 2012, 19:54
- Online: 10d 16h 14m 40s
- Pochwały: 62
- Auto: Golf VI
- Silnik: TSI 122
- Lokalizacja: Wroclaw
W dniu dzisiejszym zrobiłem pełny serwis układu dolotowego w moim 1.4 TSI CAXA.
Ilość nagaru oraz oleju zgromadzonego w układzie mnie nieco poraziła. Samochód ma przebieg 127 000 km i jest raczej ponadstandardowo zadbany ( szybsze wymiany oleju i filtrów, oleje low saps). Niestety nie robiłem zdjęć bo warunki ku temu są w tym silniku fatalne. Dolot jest od strony kabiny a zawory są tak głęboko położone, że aby pokazać ich stan należałoby użyć jakiejś dobrej kamerki endoskopowej.
W skrócie praca polega na:
1. Częściowym spuszczeniu płynu chłodniczego aby opróżnić intercooler.
2. Demontażu rury powietrza doładowanego wraz z przepustnicą i dokładnym oczyszczeniu z depozytu olejowego + wymiana uszczelki pod przepustnicą.
3. Demontażu górnej części dolotu wraz z intercoolerem i dokładnym wymyciu depozytu olejowego + wymiana uszczelek.
4. Demontażu dolnej części kolektora dolotu i dokładnym wyczyszczeniu z nagaru i depozytu olejowego + wymiana uszczelki.
5. Czyszczenie i wymycie kolektora dolotowego wraz z zaworami z nagaru.
6. Demontaż wtryskiwaczy wraz z ich czyszczeniem i wymianą kompletu uszczelek.
Całość prac zajmuje wiele godzin (dla amatora jak ja), w praktyce cały dzień. Z tego najwięcej czasu poświęcić trzeba czyszczeniu kolektora i zaworów. W 1.4 TSI zawory siedzą dużo głębiej niż w 1.8 i 2.0 TSI a poza tym mają stałą przegrodę a nie demontowalną i jest naprawdę niewiele miejsca na operowanie narzędziami, pędzelkami i szmatkami. Praca bardzo ciężka i niewygodna, gdyż praktycznie leży się na silniku aby mieć dostęp do kanałów kolektora. Zwracam uwagę, iż jeden z zaworów jest zawsze otwarty i trzeba uważać aby nie zalać cylindra syfem z czyszczenia. Ten otwarty czyścimy na końcu po przestawieniu układu zaworowego - czego nie udało się zrobić ręcznie, gdyż koła pasowe nie drgnęły i musiałem na ułamek sekundy włączyć rozrusznik. Po wyczyszczeniu całego dolotu demontaż wtryskiwaczy, ich mycie (totalnie zasyfione nagarem) i wymiana uszczelniaczy i podkładek sprężystych.
Efekt (szczególnie w psychice właściciela) znakomity. Silnik odmłodzony o dobre parę lat. Cały dolot czyściutki bez grama oleju. Pełny serwis wtryskiwaczy wykonany. Po skończonej pracy silnik odpalił cichutko i na VCDS zero missfire - pełny sukces.
Polecam wykonanie pracy samodzielnie bo i tak nikt tego dla nas porządnie nie zrobi. Bardzo dużo zabawy. Koszt samych części to ok. 400,00 zł + zakup kompletu narzędzi do serwisowania wtryskiwaczy za ok. 210,00 zł. Według mnie warto.
Ilość nagaru oraz oleju zgromadzonego w układzie mnie nieco poraziła. Samochód ma przebieg 127 000 km i jest raczej ponadstandardowo zadbany ( szybsze wymiany oleju i filtrów, oleje low saps). Niestety nie robiłem zdjęć bo warunki ku temu są w tym silniku fatalne. Dolot jest od strony kabiny a zawory są tak głęboko położone, że aby pokazać ich stan należałoby użyć jakiejś dobrej kamerki endoskopowej.
W skrócie praca polega na:
1. Częściowym spuszczeniu płynu chłodniczego aby opróżnić intercooler.
2. Demontażu rury powietrza doładowanego wraz z przepustnicą i dokładnym oczyszczeniu z depozytu olejowego + wymiana uszczelki pod przepustnicą.
3. Demontażu górnej części dolotu wraz z intercoolerem i dokładnym wymyciu depozytu olejowego + wymiana uszczelek.
4. Demontażu dolnej części kolektora dolotu i dokładnym wyczyszczeniu z nagaru i depozytu olejowego + wymiana uszczelki.
5. Czyszczenie i wymycie kolektora dolotowego wraz z zaworami z nagaru.
6. Demontaż wtryskiwaczy wraz z ich czyszczeniem i wymianą kompletu uszczelek.
Całość prac zajmuje wiele godzin (dla amatora jak ja), w praktyce cały dzień. Z tego najwięcej czasu poświęcić trzeba czyszczeniu kolektora i zaworów. W 1.4 TSI zawory siedzą dużo głębiej niż w 1.8 i 2.0 TSI a poza tym mają stałą przegrodę a nie demontowalną i jest naprawdę niewiele miejsca na operowanie narzędziami, pędzelkami i szmatkami. Praca bardzo ciężka i niewygodna, gdyż praktycznie leży się na silniku aby mieć dostęp do kanałów kolektora. Zwracam uwagę, iż jeden z zaworów jest zawsze otwarty i trzeba uważać aby nie zalać cylindra syfem z czyszczenia. Ten otwarty czyścimy na końcu po przestawieniu układu zaworowego - czego nie udało się zrobić ręcznie, gdyż koła pasowe nie drgnęły i musiałem na ułamek sekundy włączyć rozrusznik. Po wyczyszczeniu całego dolotu demontaż wtryskiwaczy, ich mycie (totalnie zasyfione nagarem) i wymiana uszczelniaczy i podkładek sprężystych.
Efekt (szczególnie w psychice właściciela) znakomity. Silnik odmłodzony o dobre parę lat. Cały dolot czyściutki bez grama oleju. Pełny serwis wtryskiwaczy wykonany. Po skończonej pracy silnik odpalił cichutko i na VCDS zero missfire - pełny sukces.
Polecam wykonanie pracy samodzielnie bo i tak nikt tego dla nas porządnie nie zrobi. Bardzo dużo zabawy. Koszt samych części to ok. 400,00 zł + zakup kompletu narzędzi do serwisowania wtryskiwaczy za ok. 210,00 zł. Według mnie warto.
Pochwały przyznane za posta: 2
Ostatnio zmieniony 09 lis 2015, 12:13 przez Arek_VI, łącznie zmieniany 1 raz