Forum golf6.pl

Witam wszystkich serdecznie.

Z racji problemu jaki mi się przytrafił postanowiłem opisać go na naszym forum, ponieważ przeglądając zasoby
internetu wiele razy natknąłem się na zapytania w podobnej sprawie i może komuś się taka wiedza się po prostu przyda.
Od razu zaznaczę,że mój problem jest już rozwiązany.Mam nadzieję na dobre:)

Zacznijmy jednak od początku.
Posiadam Golfa VI z 2011r. z silnikiem CAXA. Od nowości borykałem się ze znanym problemem podczas przyspieszania
czyli brakiem płynnego wzrostu mocy - objawy można porównać do chwilowego przydławienia się /auto przyspieszało
zrywami.Im wyższa temperatura objaw ten był bardziej odczuwalny choć nie zawsze występował.
Nie przeszkadzało to w codziennej jeździe aczkolwiek było troszkę denerwujące(przynajmniej dla mnie).

Główny problem pojawił się kiedy auto przekroczyło 26000 km.
Auto zaczęło wchodzić w tryb awaryjny - odcięcie turbo,prędkość max 80 lub 120km/h.
Zdarzyło się to może 4 razy ,ale kontrolka pojawiła się tylko raz - błąd czujnika ciśnienia doładowania/ przeładowanie turbo.
Możliwości było wiele,ale z racji,że auto jeszcze na gwarancji udałem się na wizytę do ASO.

Diagnoza mechanika to przytykający się zaworek zintegrowany z turbosprężarką przez co w efekcie została wymieniona cała turbosprężarka.
Jak się później okazało w rozmowie, VW ma wytyczne,aby wymieniać w takich przypadkach na nową z tym,że jest ona
już podobno poprawiona na na etapie produkcji.Niestety wiem czym się różni od montowanej poprzednio.

Auto po tej operacji przyspiesza płynnie/ nie ma już efektu przydławiania się.
Tak więc koledzy jeśli macie podobne problemy,a wiem,że jest to dosyć często poruszany problem w 1.4 TSI może warto udać się do ASO. Ja z racji lokalizacji zamieszkania korzystałem z VW Gajewska na ul. Chełmżyńskiej.

Pozdrawiam.

tak z ciekawości zapytam czy ten sam problem występuje w CAVD? czy ma tą samą sprężarkę co CAXA?

No ja właśnie wczoraj się umówiłem, na wizytę w tej sprawie. Tylko ja jestem już po wymianie dwóch turbosprężarek i za każdym razem miała być poprawiona . Póki mam gwarancję (przedłużoną) to im nie popuszczę. A jak się wk..ię to napiszę do TVN turbo, bo to już są jaja, samochód 60 tyś i 3xturbo wymieniane. Już się zacząłem zastanawiać, że może to nie turbo, a wymiana tylko maskuje problem na jakiś czas. Albo coś innego jest nie tak i powoduje usterkę tego zaworu, jakieś za duże napięcie czy coś. Przecież to nie jest normalne, że przez 5 lat się z tym nie uporali. Wiesz może jaki ma numer twoja nowa turbina, bo jak mi wymieniali to zawsze numery były te same.

Ja od 2 tygodni odczuwam podobne braki mocy podczas przyspieszania, takie jakby falowanie przy przyspieszaniu. Nie gra roli czy auto rozgrzane czy nie. Tyko na razie nie jest to bardzo odczuwalne jednak już mi zaczyna przeszkadzać i czasami waham się przy wyprzedzaniu kogoś czy aby w połowie manewru mi nie przestanie przyspieszać...
Mam pytanie do Was jak pokazać to w serwisie? Raz już coś takiego miałem w sierpniu 2012 i jak pojechałem do ASO to Pan konsultant niczego nie zauważył jak to falowanie w przyspieszaniu występowało... Potem też po jakimś tygodniu samo ustało. Ale czasami się pojawiało podczas jazdy w duży upał z dużymi prędkościami na autostradzie.
Teraz się znowu pojawiło i najłatwiej się to odczuwa od biegu 3 w górę podczas nagłego przyspieszania od 1900 obrotów do 4000, tzn. jak depnę w podłogę mając 1900 rpm to zanim się wkręci do 4000 to czuję kilka razy przerwy w płynnym przyspieszaniu i takie falowanie. Samochód jeszcze nigdy nie wszedł w tryb awaryjny, ani nie zaświeciła się żadna kontrolka. Nie ma na to żadnego TPI?

No właśnie mi też nie wchodzi w tryb awaryjny, ani żadna kontrolka się nie zapala. Mam ten komfort, że serwis choć generalnie słaby, to chociaż nie udaje że nie ma problemu. Ja biorę doradcę do samochodu i pokazuje o co chodzi. Zauważyłem, że jest lepiej wyczuwalne to falowanie jak samochód jest mocno obciążony.

Niestety nie wiem jaki miała numer poprzednia turbosprężarka, więc aktualny numer nic mi nie da. Natomiast Seba trochę twój post mnie zaniepokoił.Może masz rację i zamiast całej turbospeżarki wymienili tylko inny element.Na razie jest ok więc nie narzekam.
Co do kontrolek to jadąc do serwisu także nie paliła mi się żadna (wcześniej zapaliła się tylko raz i kolega na komputerze skasował błąd czujnika ciśnienia doładowania). Mimo wszystko ASO znalazł błędy.
Sebkoch - na pierwszym przeglądzie również zgłaszałem objawy jakie opisujesz,ale może zależało to od mechanika lub rzeczywiście nie było żadnych błędów,ale odprawiono mnie z kwitkiem.

Niestety nie wiem jaki miała numer poprzednia turbosprężarka, więc aktualny numer nic mi nie da.

Ale mi da porównam mój stary z twoim nowym i wiem czy jest inny.

Może masz rację i zamiast całej turbospeżarki wymienili tylko inny element.

Chyba się nie zrozumieliśmy. Zastanawiam się tylko czy problem nie leży może gdzie indziej niż w samej turbosprężarce.

Tak więc koledzy jeśli macie podobne problemy,a wiem,że jest to dosyć często poruszany problem w 1.4 TSI może warto udać się do ASO. Ja z racji lokalizacji zamieszkania korzystałem z VW Gajewska na ul. Chełmżyńskiej.

Pozdrawiam.

Kolego praktycznie każdy klubowicz z CAXA przy przebiegu powyżej 30 tyś ma już wymianę turbulum za sobą z powodu j/w.
Miejmy nadzieję, że po wymianie turbo starcza na dłużej (czas zweryfikuje). Ja mam juz 54 tyś (20 pare tysięcy po wymianie i jest spokój).

[Arek_VI]

Pierwsze słyszę o problemach z turbinami w tym silniku. Moja turbinka nakręciła już ok. 90000 km i hula jak nowa.

[Arek_VI]

Może problemem nie jest turbina ale cewki zapłonowe. Nie czekałbym z wymianą na zalecane 65000 km ale zrobił to dużo szybciej.

Pierwsze słyszę o problemach z turbinami w tym silniku. Moja turbinka nakręciła już ok. 90000 km i hula jak nowa.

Nie bój, nie bój .
Z drugiej strony pisałeś, ze często zmieniasz filtry powietrza, a problemem jest niedomagający/zatykający się czujnik doładowania turbiny - może tu można poszukać rozwiązania.
Na forum są 4 potwierdzone przypadki wymiany turbo w caxa z tego powodu, ty jesteś wyjątkiem bo masz wersję auta przedprodukcyjną .

Starczy kabelek podłączyć - jak wyjdzie błąd czujnika doładowania, to wiadomo gdzie leży problem.

[Arek_VI]

... no i nie leję oleju Castrola, który przelewa się przez silnik - dolot - wydech litrami.

Może problemem nie jest turbina ale cewki zapłonowe. Nie czekałbym z wymianą na zalecane 65000 km ale zrobił to dużo szybciej.

No nie bardzo, u mnie zdejmowali turbinę i sprawdzali organoleptycznie i ewidentnie się ten zaworek przycinał (tak mówili przynajmniej) bo u mnie żadnych błędów nie było podobno i był trochę problem z gwarancją rozszerzoną, bo oni potrzebują kody błędu niby żeby uznać. A skąd masz info, że cewki co 65000, wymieniałem ostatnio świece przy 60tyś i nic nie wspominali o cewkach?

[Arek_VI]

Ooopssss...... pomyliłem świece z cewkami. Oczywiście pisałem o świecach. Ja zmieniam je max co 40000 km.

Sorry ale nie widzę związku pomiędzy falowaniem ciągu/momentu przy przyspieszaniu a problemem ze świecami czy cewkami. To 2 zupełnie inne rzeczy. Czemu jak jadę powoli i powoli przyspieszam to się nic nie dzieje? A jak go deptam od niskich obrotów to zanim się turbo wkręci na obroty to właśnie tak faluje moment obrotowy...

I naprawdę twoja turbina nic nie teges... Bo u mnie to jest takie trochę specyficzne zachowanie, trzeba przy ok 2000 obr/min mocno depnąć (do dechy) na 3 lub 4 biegu. I pomiędzy 2-3,5 tyś czuć takie zawahania/zająknięcia przy przyspieszaniu. U mnie absolutnie to nie jest jakieś mocne szarpanie, tylko takie delikatne, niemniej doskonale wyczuwalne. Jak się przyspiesza powoli to jest nie do zauważenia. Akurat Arka o to nie podejrzewam ale wydaje mi się, że część ludzi jeździ z tym problemem nawet o nim nie wiedząc.

[Arek_VI]

Z moją turbiną jest jak najbardziej OK. Ciągnie bardzo równo i bez zająknięcia. Na Polar Fis widać to doskonale. Co do świec i ich wpływu na pracę silnika bazuję na radach chłopaków z Ecuproject z Wrocławia - a z nimi nie dyskutuję.

Z moją turbiną jest jak najbardziej OK. Ciągnie bardzo równo i bez zająknięcia.

To całe szczęście, jednak można zrobić turbo co wytrzyma więcej niż rok. Bo ostatnio zacząłem w to wątpić.

seba
Mam to samo wrażenie, tzn. u mnie dokładnie tak samo się to objawia. I też jestem pewien, że dużo ludzi traktujących auto jako typowy dupowóz od punktu A do B nawet nie wie, że coś jest nie tak z turbo...

Arek
Jest to na pewno coś związanego z doładowaniem (może turbina, może jakiś jeden z czujników, może jakiś zaworek, może jakaś rurka) bo po postu skacze ciśnienie doładowania. Pewnie na tym polarze by to ładnie wyszło.

seba
Mam to samo wrażenie, tzn. u mnie dokładnie tak samo się to objawia. I też jestem pewien, że dużo ludzi traktujących auto jako typowy dupowóz od punktu A do B nawet nie wie, że coś jest nie tak z turbo...

U mnie objawiało się to przy dynamicznej jeździe. Auto łapało klasyczne notlaufy z przeładowania. I wskakiwał tryb awaryjny (bądź nie, przed samą naprawą tryb awaryjny świecił się już ciągle).

Przy jeździe takiej do 2-2,5 obrotów auto nie dawało po sobie poznać, że jest niesprawne. (a tak jeżdżę jak chcę przyoszczędzić paliwo)
Podobny objaw miałem W B6 2.5 TDI jak mi się zapchał w ciągu miesiąca jazdy po remontowanym odcinku jezdni dokumentnie filtr (wymiana filtra rozwiązała usterkę).

@Arek - odnośnie tego Castrola - miałem wspomnianą B6-tkę i na takim samym Castrolu w LongLifie dokulała 280 tyś.km (160 tyś pod moją nogą) i poszła dalej, cały czas w LL. A też ludzie wieszali psy na castrolu i longlifie (i silniku V6 2.5 tdi). Odnośnie tego, że longlife powoduje rozrzedzanie oleju paliwem to się sam organoleptycznie przekonałem, ale nie sądze aby Castrol sam w sobie był nieudanym olejem.

Można oczywiście zmieniać filtry i olej co 15 tyś, a nawet częściej, tylko że nie zawsze jest na to czas/chęci/$
Reasumując - osobom, które sporadycznie w różnych dziwnych momentach łapią zamulenie, proponuje pojeździć dynamicznie z dwa tygodnie zmieniając biegi w okolicach 4 tyś obrotów, problem powinien wejść w tryb stały.

No właśnie ja jeżdżę dosyć dynamicznie... I jakoś nić nie wyskakuje od 2 tyg. Ja zazwyczaj używam pedał gazu binarnie, albo nic albo gaz w podłogę więc mój golf raczej zamulony nie jest, zawsze fajnie równo ciągnął od dołu...
Masz na myśli, że jak go będę dalej katował to wskoczy mi jakiś błąd na stałe?

No właśnie ja jeżdżę dosyć dynamicznie... I jakoś nić nie wyskakuje od 2 tyg. Ja zazwyczaj używam pedał gazu binarnie, albo nic albo gaz w podłogę więc mój golf raczej zamulony nie jest, zawsze fajnie równo ciągnął od dołu...
Masz na myśli, że jak go będę dalej katował to wskoczy mi jakiś błąd na stałe?

U mnie występował błąd sporadycznie - czuć było notlaufa i błąd (sporadyczny) pojawiał się na podłączonym komputerze.
Pojeździłem tak jeszcze dwa tygodnie, zaczął pojawiać się błąd na desce (znikał pod wyłączeniu zapłonu), pojeździłem jeszcze z dwa dni i błąd już nie znikał (palił się od razu po zapłonie).
Dziennie jeżdżę 100-150 kilometrów - więc odległość od częstego wystąpienia, do trybu constant - to około 2 tyś kilomterów

Przed występowaniem sporadycznym tego błędu (tym dwutygodniowym) w ciągu kolejnego poprzedzającego miesiąca, może z dwa razy wcześniej auto się dziwnie zachowało w trakcie jazdy, ale zrzuciłem to na karb tego, że mi się coś przywidziało.

Już jestem po diagnozie: turbosprężarka do wymiany, to będzie już trzecia wymiana. I znowu pewnie powiedzą, że ta już jest poprawiona. Teraz musi to zakceptować ubezpieczyciel. A tak swoją drogą to VW ich puści z torbami jak tak dalej pójdzie.

Już jestem po diagnozie: turbosprężarka do wymiany, to będzie już trzecia wymiana. I znowu pewnie powiedzą, że ta już jest poprawiona. Teraz musi to zakceptować ubezpieczyciel. A tak swoją drogą to VW ich puści z torbami jak tak dalej pójdzie.

Tak jak myślałem. Ile wytrzymała od poprzedniej wymiany?

Popytaj ich tak nieformalnie, czy da się takie uszkodzenie naprawić, bez wymiany turbo (samodzielna, nieautoryzowana naprawa zaworka).

Poprzednia wymiana luty 2012. Pewnie z 20tyś zrobiłem do teraz. Gdzieś wyczytałem, że od 04-2012 są poprawione turbiny, i tego muszę się trzymać co by mnie szlak nie teafił.