witam. w 2017r w lato kupiłem golfa...
zaczynając od początku pojechałem sobie zobaczyć w słoneczny dzień (lipiec 2017)bez jakiegoś napalenia, bez ciśnienia samochód marki vw mianowicie golf6 1.6 bse. był bardzo zadbany, wyczyszczony, wypucowany, wyglancowany. sprawdziłem każde zakamarki i nic nie znalazłem oprócz jakichś rys parkingowych czy tam dwóch wgniotek małych na tylnym lewym nadkolu, myśle to używane auto tak musi być. ogólnie samochód spodobał mi się... pojechałem na drugi dzień, dogadaliśmy szczegóły i te sprawy. w końcu nabyłem wymarzony samochód po 10-letnim oszczędzaniu.
pierwsze mycie i kolejne:
po pierwszym myciu już mi nie pasowało że prawa strona drzwi prawych przednich i tylnych(było widać ruchy polerki z jednej strony do drugiej) jest porysowana. myślę sobie ok nie ma tragedii tyle kasy wydałem to musi być dobrze.
po kolejnym i kolejnym myciu coraz więcej pojawiało się rys na prawej stronie pojazdu. myślę sobie przeżyje nie będę mył tego auta i już

no niestety dzisiaj umyłem i znowu kuźwa rysa na pół auta z prawej strony. auto garażuje skąd ta rysa(aż do podkładu)? ogólnie to prawa strona wygląda jak za przeproszeniem po drugiej wojnie światowej. bardzo dużo głębokich rys bez wgniotek. dodam, że jak oglądałem samochód przed zakupem tego typu rys nie było!
rysy a purchle to różnica:
po dokładnym umyciu sprawdziłem każde zakamarki i ku mojemu zdziwieniu prawe przednie drzwi korozja w dziwnym miejscu, próg prawy purchle w dziwnym miejscu. nadkole tył lewa strona około 3cm od rantu mały purchel jeden i drugi.
po niespełna 10-letnim aucie nie spodziewałem się tego typu niespodzianek. jutro wstawie zdjęcia