Znalazłem takie oto dwa artykuły tej samej gazety dotyczące golfa 6 i silników TSI
Jeden z nich jest z 2011.12.01 -
Silnik 1.4 TSI kusi osiągami, ale grozi poważnymi awariami - pokrótce opisane są wady silników TSI w szczególności tych tzw. pierworodnych (wcześniaków).
W artykule autor pisze o dużej ilości awarii jednak nie precyzuje wielkości, bo co właściwe oznacza słowo "duża ilość" - czy jeden to jest już dużo - na pewno dla tego właściciela któremu się ta awaria przydarzyła to jest ogromna ilość, ale dla pozostałego miliona to taka skala może być pomijalna. Czy może 1000 to już jest duża, ale przy skali sprzedaży liczonej w setkach tysięcy rocznie, to czy tysiąc awarii to jest dużo? I ile z tych awarii opisywanych przez autora jest wadą fabryczną a ile wynikiem złego użytkowania - w szczególności chodzi mi o pękające tłoki.
W Drugim artykule tej samej gazety z 2012.03.03 -
Test długodystansowy Volkswagena Golfa 1.4 TSI: sprawdziliśmy jak dobry naprawdę jest Golf? silnik TSI opisany został właściwe w samych superlatywach o czym świadczy zdanie z podsumowania
"Kolejny – czyli już... drugi po Tiguanie – model z Wolfsburga bardzo dobrze poradził sobie z naszym morderczym testem. Czy to oznacza nowe, lepsze czasy dla Volkswagena?
Na podstawie powyższych artykułów nasuwa mi się pytanie czy rzeczywiście opisywane na różnych forach problemy związane z Golfami 6 oraz silnikami TSI faktycznie są masowe czy też raczej sporadyczne?
Zapraszam do komentaży