No to kolejną wizytę u Lellek Gliwice mam za sobą, to już będzie najprawdopodobniej moja ostatnia. Byłem na przeglądzie przy 30k km i przy okazji zgłosiłem 3 usterki.
1. Skrzypiące przednie zawieszenie - dowiedziałem się, że coś tam przesmarowali (nie powtórzę, bo nie pamiętam co). Tak więc wyjeżdżając z ASO przejeżdżam przez pierwszego spowalniacza i co - skrzypi. Wróciłem dowiedzieć się "o so chosii". Usłyszałem, że to prawidłowe zachowanie, bo to gumowe części się o siebie ocierają przy dużym skoku i taki jest efekt - nie wiem, nie znam się może tak ma być - generalnie mało mi to przeszkadza, bo faktycznie tylko na większych progach zwalniających to słychać. Mimo wszystko zastanawiające jest to, że przez telefon i podczas wizyty dostałem informację, że skrzypienie zostało wyeliminowane. Teraz to ja się pytam, jakie skrzypienie wyeliminowano - skoro to prawidłowe zachowanie
. Nie drążyłem dalej tematu.
2. Dziwne postukiwanie jak auto schodzi do "wolnych" obrotów - o tym problemie napiszę w usterkach. Tu tylko opiszę obsługę. Tak więc poinformowano mnie, że problem został wyeliminowany ponoć przez dokręcenie osłon silnika. A historia tego ‘postukiwania’ jest taka. Przy poprzedniej wizycie (jakieś 4-5 miesięcy wcześniej), podczas wymiany oleju zgłaszałem to ‘postukiwanie’. Wtedy najpierw dowiedziałem się, że sobie to uroiłem
, bo przecież nic nie słychać, potem jak pokazałem, że jednak słychać to dostałem informację, że nie wiedzą, co to może być i trzeba pół auta przekopać
. Teraz jak już wspomniałem wiedzą (doedukowali się? ) i na dodatek poprawią – poprzez dokręcenie osłon
. Mam wrażenie, że nic nie zrobili oprócz umycia silnika, ale jeszcze się upewnię zanim porozmawiam z Panem Mirkiem o rzekomym ‘dokręceniu’.
3. Skrzypiące drzwi/uszczelki (to już 3 raz im zgłaszałem) - i tu jest najlepsze (w sensie najgorsze). Oczywiście problem skrzypienia wyeliminowali, jak zawsze poprzez posmarowanie uszczelek
. Tylko tym razem magicznym środkiem, którym to jak posmarowali uszczelki w audi, to już rok są cicho
. Wcześniej smarowali czymś innym, ale nie wiedzą czym, bo tego nie notowali, teraz na pewno pomoże i będzie już cicho. I za to samarowanko mam wysmarować 60 PLN
. Nic tu moje tłumaczenie, że auto na gwarancji, że 3 razy było smarowane i smarowanie to leczenie skutków, bo problem leży gdzie indziej. Na moje pytanie czy jak za 1,5 miesiąca uszczelki zaczną żyć od nowa to czy zwrócą mi pieniądze i rozwiążą problem, dowiedziałem się, że nie zwrócą pieniędzy a ewentualnie dadzą rabat na inne usługi, ale skrzypienie na pewno nie wróci
. Tak, więc dla zasady, nie zapłaciłem tych 60 PLN, powiedziałem, że mogą środek zetrzeć, a jak to zrobią to mogą rozwiązać problem z uszczelkami
.
Nie wiem jak inni ale ja na podstawie swoich kontaktów stwierdzam że Lellka-Gliwice ewoluowali w kwestiach obsługi klienta - zamiast mówić prawdę jak było do tej pory, zaczęli wmawiać że wiedzą co i wiedzą jak naprawić, a faktycznie dalej nie wiedzą i/lub nic nie naprawiają, po czym wystawiają fakturę dla VW i jak widać za małą bo jeszcze od klienta próbują coś skubnąć.
Na podstawie powyższych myślę, że do Lellka w Gliwicach z własnej woli już nie zawitam, no chyba żeby porozmawiać z Panem Mirkiem o rzekomym dokręceniu osłon.