Gooray pisze:...po sprzedaży auta, zapomnieliśmy pofatygować się do wydziału komunikacji i do ubezpieczyciela, aby powiadomić ich o tym fakcie... < ciach > ...umowa zginęła... < ciach > ...kupujący nie pomoże, a wręcz przeciwnie.
Cześć,
Powiem tak... Jak dla mnie, to albo masz straszliwego pecha, albo coś ściemniasz. Zapomniałeś powiadomić właściwe "organa" o sprzedaży auta ? Trochę trudno mi uwierzyć, jak można zapomnieć o tym, że kilka dni temu sprzedało się auto i nie dopełniło się jeszcze wszystkich formalności, no ale dobra... nie zrobiłeś tego od ręki, można to zrobić po tygodniu, po dwóch, po miesiącu... Zginęła Ci umowa ? Noo... dziwna/niepokojąca(?) zbieżność zdarzeń, zwłaszcza w kontekście niedopełnienia formalności, o których przed chwilą pisałem. Drugi egzemplarz umowy ma kupujący i mógłbyś bazować na jego dokumencie, ale i tu piszesz, że z gościem masz "pod górkę" i nie możesz na niego liczyć.
Nie, żebym się czepiał lub był złośliwy, ale sam chyba przyznasz, że dla osoby postronnej, Twój opis sytuacji może wydawać się z lekka niekompletny, żeby nie powiedzieć... podejrzany, mający drugie dno.
Co do meritum... Jeśli to, co opisujesz, jest prawdą, to masz poważny problem. Skoro nie możesz udowodnić, przed dowolnym "organem", faktu sprzedaży auta (brak umowy), to w świetle prawa dalej jesteś jego właścicielem i wszystkie wpisy w dokumentach/rejestrach, będą ten fakt potwierdzać. Zastanawia mnie postawa osoby kupującej (z Twojego postu wnoszę, że nowemu właścicielowi nie śpieszno do zmiany tej sytuacji), ale być może Ty wiesz o czymś, o czym nam nie piszesz...
Pozdrawiam.
EDIT: ile czasu upłynęło od sprzedaży auta do dnia dzisiejszego ?