Dopiero kilka tysięcy km za mną, ale już coś mogę szkrobnąć...
(od początku swojej przygody z samochodami miałem tylko i wyłącznie Golfy, więc będę porównywał MK7 do starszych braci)
Podoba się:
- skrzynia DSG (do tej pory miałem z nią styczność tylko w diesel-ach i choć też bardzo mi się podobała, to tutaj jestem z niej jeszcze bardziej zadowolony),
- funkcja auto-hold (w połączeniu ze skrzynią DSG) - dopóki nie kupiłem tego auta w ogóle nie miałem pojęcia o istnieniu takiego dobrodziejstwa;
- rewelacyjne bi-ksenony z dynamicznym doświetlaniem zakrętów (w poprzednikach miałem zawsze tylko H7 i mimo, że żarówki zawsze premium, to przepaść jest niesamowita);
- rozbudowany komputer pokładowy i możliwość ustawiania za jego pomocą różnych funkcji samochodu (duży skok technologiczny w porównaniu z poprzednikami, ale same grafiki, menu itd. miejscami bardzo niewiele różniące się od tych w MK6 i to już mi się średnio podoba, bo mogli coś bardziej na czasie ukulać);
- LED-owe podświetlenie wnętrza (tylko dlaczego słoneczka, schowek i bagażnik mają żarówkowe lapmki, a tylne listwy w drzwiach nie świecą?
);
- prowadzenie (mam ten niby sportowy zawias);
- dynamika (jak na 1.4 i aże 140 koników jest dużo lepiej niż przypuszczałem);
Nie podoba się:
- dwustopniowe otwieranie drzwi (nie wiem co komu przeszkadzało coś co było normą od zarania dziejów, czyli trzystopniowy sposób otwierania wrót);
- start-stop - powinno się go dać (bez większych kombinacji, np. z poziomu ustawień samochodu w kompie pokładowym) wyłączyć na stałe, jeżeli nie mamy zamiaru z niego korzystać!
- stuki w tylnym zawiasie;
- kierownica - raz, że za cienki wieniec (na dodatek w GTI, GTD, a nawet w R jest dokładnie taki sam
), dwa, że lekko przeładowana przyciskami. Zarówno wieniec, jego wyprofilowanie, jaki i klawiszologia dużo lepsze w MK6!
- oszczędność na materiałach - m.in. brak osłon pod silnikiem, nie pomalowana do porządku komora silnika, plastiki miejscami jakby z papieru, uszczelki drzwi też z jakiejś lewej gumy (wyglądają już gorzej niż w moim byłym dwunastoletnim Golfie), wykładziny chyba z jakiegoś chińskiego "włosia" (dużo bardziej chwytają brud niż nawet jasne w MK4 i dużo ciężej jest się go z nich pozbyć), blachy też jakby papierowe (niestety jedna nieroztropna niewiasta otwierając wielkie drzwi swojej A1-ki dupnęła w tylne drzwi mojej siódemki. Efekt - wielki odprysk na krawędzi i pofalowana blacha. Pomijając fakt braku listew ochronnych moim zdaniem taki obraz zniszczeń przy takim zajściu to nieporozumienie
)
Podsumowując ten myślnik: ja rozumiem chęć obniżania masy auta, ale nie kosztem jakości i solidności
- miejscami skandaliczna wręcz jakość wykonania - nie wiem czy to tylko w moim egzemplarzu (choć wygląda na to, że nie, bo na zdjęciach z ogłoszeń też podobne rzeczy widziałem), ale silikon, czy też biały klej widoczny po odsunięciu maskownicy cup-holderów z przodu to gruba przesada
- coming/leaving home - bezsensowne zapalanie ksenonów (oczywiście od razu wyłączone);
- głośno trzaskający centralny zamek.
To tyle na ten moment