11 sty 2017, 09:02
cześć wszystkim.
jak w tych mroźnych warunkach nagrzewa się Wam 1.6TDI? przy mrozach około -20, jadąc do pracy (35km) silnik ani razu do tej pory nie złapał mi 90st. fakt, że droga jest śliska, i że obroty w czasie jazdy wahają się w zakresie 2-2,5tys, ale szybciej nie da rady, a piłować na niższym biegu nie ma sensu. Jak wyłącze ogrzewanie wnętrza, to szybko rośnie temp, ale gdy, je włącze ponownie to zaraz spada np na 70. co to za ustrojstwo? - w tamtym roku termostat wymieniony, czujnik temp też, co jeszcze ewentualnie można w tej kwestii zrobić? no chyba że ten typ tak ma? chyba że na chłodnicę założę tekturę która osłoni ją przed zimnym powietrzem, ale to chyba nie ta epoka, i nie te samochody? jak to u Was wygląda?