03 wrz 2014, 20:54
Na dzień dobry chciałbym się przywitać jako całkowicie nowy posiadacz MK6 - 1.6 TDI 90 KM Trendline z 2012 roku posiadam raptem od trzech tygodni. Z historii uzyskanej w ASO auto w tym czasie było tylko na przeglądach, w ostatni piątek i ja podjechałem do Rowińskiego w Piasecznie na lekko przyspieszony przegląd pozakupowy (mam 58 tys. km przejechane).
Przegląd nienagannie, auto bez żadnych zastrzeżeń - żyć nie umierać.
Aż tu dziś, podczas powrotu z pracy, przy b.spokojnej jeździe czuję lekkie szarpnięcie - na zegarach pali mi się kontrolka sterowania silnika i braku ładowania akumulatora. Samochód (chyba) nie reaguje na gaz, po 100 - 200 metrach staje, tuż wcześniej na MFA wyświetla się komunikat o niesprawnym systemie kontroli trakcji (czy podobny - byłem w takim szoku, że mogłem źle zapamiętać). Czyli zgasł.
Zatrzymałem się całkiem, przekręciłem kluczyk - odpalił, żadnych kontrolek komunikatów. Do samego domu (jeszcze jakieś 3 km) żadnych objawów. A jednak się przestraszyłem. Może uznacie mnie - na dzień dobry - za panikarza, ale wcześniej przez 13 lat używania benzynowej Fabii w życiu mi samochód nie zgasł podczas jazdy.
Powinienem się niepokoić i czym prędzej jechać do ASO, czy też wrzucić na luz?
Mogli coś skopać podczas przeglądu, co może się tak objawić (choć przejechałem już od niego jakieś 300 km).
Pozdrowienia Nowicjusza!
Rafał